Niezwykłość czasu, którego doświadczamy domyka się w zamierzonym i otwartym poza granice czasu pragnieniu Stwórcy, abyśmy byli Jemu podobni. Paradoks. Następstwo zdarzeń i pomykających dni, czterdziestu, dające nadzieję na wymknięcie się poza ... aby zobaczyć siebie - Jego spojrzeniem.

Nieznaczne poruszenia skłaniające nas, aby przywrócić należne miejsce sercu, aby dośrodkować świadomość istnienia. Po co? by odnaleźć w sobie jeszcze raz, usilną i piękną gotowość na Przelanie się Światła Zmartwychwstałego, cudowne obmywającego ludzką naturę ku przebóstwieniu. 

Czy to mało? W pędzącym, z coraz większą szybkością chaosie tego świata, pozostać strukturą uporządkowaną dłonią Władcy, której nie ima się pomrok z jego następstwami. Aż nadto wystarczająco, aby podjąć wysiłek odnalezienia w sobie, absolutnie pierwszego autonomicznie tchnienia życia, w którym wszystko było jednoznaczne ... bez jakiegokolwiek pomieszania.

cdn...

 W praktyce, czyli w ustanowionym przymierzu między świadomością a przeżywaną codziennością, tak czy inaczej, prędzej bądź później, zawsze znaczy to - dotknąć się Krzyża. Pozwolić się dotknąć Jego jednej jedynej, nieporównywalnej z niczym ekspiacyjnej sile Miłości, zdolnej odnowić wszystko, odrzucającej w otchłań każdą ciemność serca deformującą prawdziwość istnienia.

I nie wolno nam nigdy sprowadzić tego aktu wiary jedynie do emocjonalnego poruszenia lub do bardziej lub mniej ukrytych form "cierpiętnictwa". Dotknąć się Krzyża Chrystusowego znaczy aktem wolnej woli ponowić w sobie takie postawy i działania, które same w sobie odnawiają w nas usilnie pragnienie nawrócenia ...

cdn...