Świadomość istnienia, to zaledwie przedsionek, wprowadzający w progi Obecności.
Niezmiennie przez wieki, podprowadzeni darem praxis ukierunkowanym ku modlitwie, jesteśmy zaproszeni, aby skupić w sobie esencjonalnie to, co jest w nas istnieniem, oddzielając świadomość istnienia, od wszystkiego co jest jej pozorem.
Ten szczególny rodzaj skupienia w człowieku, podtrzymany dłużej, ponad jednostkowe działanie, nadaje ostatecznie sercu człowieka szczególny dar dostrzegania (widzenia) istoty istnienia w tym co jest. Przyzwolenie, aby istnienie otaczające nas w bezmiarze zróżnicowania, dzieliło się z nami sobą, pozwalając dotykać istoty siebie i odkrywać sens powołania do istnienia, czyni z daru trwania w skupieniu pomost ku - zawsze wypełnionym nieznanym - obszarom tęsknoty za OBECNOŚCIĄ ...
Dotykanie, na ile to tylko możliwe, istoty istnień nas otaczających w całej swej złożoności, podprowadza stopniowo do odkrycia cudu niewiarygodnego uporządkowania, genialnego zamysłu jedności, której nie przeszkadza różnorodność. Nie przeciw a ku sobie, aby wspierając się w istnieniu snuć opowieść o pierwotnym zamyśle ... ku pełni. Odkrycie potrzeby podtrzymania z wielką starannością takiego oglądu, daje wtedy szczególną sposobność, aby nieustannie powracać do progu zatęsknienia, będącego jakąś twierdzą graniczną, za którą już tylko pustynia. A raczej szczególny jej rodzaj, pozwalający wyczeakiwać. Zrodzoną z tego doświadczenia tęsknotę, może ugasić tylko jeden rodzaj obecności - Obecność ŚWIĘTEGO.
Już sama, uświadomiona całym sobą tęsknota czyni zmianę. Nadaje sens istnieniu i coraz przejrzyściej odkrywa ostateczny jej cel - trwale zanurzyć się w Obecności. Pośrednio pozwala spowolnić, a ostatecznie usunąć procesy i aktywności, które są mimowolym rozedrganiem niepotrzebnego, tak w przestrzeni ciała i umysłu jak i duszy.
.... cdn